ładuję...

Szczawnica - Przehyba - Radziejowa - Jaworki

Beskid Sądecki | 24km

Wstęp

Trasa ze Szczawnicy do Jaworek przez Przehybę i Radziejową jest umiarkowanie wymagająca. Na 24-kilometrowym odcinku nie występują żadne strome wzniesienia. Ścieżka prowadzi w większości lokalnymi drogami dojazdowymi. Ekspozycja na słońce jest spora w środkowej części trasy, a las pojawia się dopiero przy podejściu pod Przehybę oraz przy zejściu z Radziejowej, może się zatem przydać krem przeciwsłoneczny. Szlak do pierwszego szczytu jest oznaczony kolorem zielonym, następnie, już do Jaworek, zmienia się na czerwony. Droga jest kamienista jedynie w okolicach Radziejowej, warto jednak zabrać wysokie obuwie górskie. Zimą trasa jest przystosowana do skitouringu. Nasz zespół pokonał ten odcinek w czerwcowy słoneczny dzień w około 8 godzin.

Zamglona Czarda

Jest godzina 8:30 rano w zamglony czerwcowy dzień. Parkujemy samochód przy zajeździe Czarda i przygotowujemy się do kolejnego wyjścia w góry. Dzisiaj planujemy przejść z dzielnicy Szczawnicy „Sewerynówka” do centrum Jaworek przez dwa szczyty Beskidu Sądeckiego: Przehybę oraz Radziejową. Przewidujemy, że wraz z przerwą w schronisku na pierwszym wierzchołku oraz pauzą na wieży na drugim, skończymy trasę późnym popołudniem. Wyjmujemy sprzęt fotograficzny oraz prowiant i wyruszamy w drogę niebieskim szlakiem.

Zaskalnik

Już przy parkingu czeka na nas pierwsza atrakcja. Jest to pięciometrowy wodospad o nazwie Zaskalnik. Donośny szum wody było słychać już w aucie, teraz gdy podeszliśmy bezpośrednio do kamienistych kaskad, rozmowa normalnym głosem jest praktycznie niemożliwa, musimy krzyczeć, żeby siebie zrozumieć. Widok jest niebywały. Woda z hukiem spływa po ogromnych głazach do basenu ograniczonego kamieniami, który zimą świetnie by się nadawał do morsowania. Nasyciwszy się tym widowiskiem, decydujemy się wrócić na szlak i kontynuować wędrówkę. Przez wszechobecną mgłę las przypomina scenę z książki fantastycznej, a słońce przebijające się przez korony drzew, tworzy piękne smugi światła.

Dwie drogi i Kaplica

Już po kwadransie spaceru dochodzimy do ważnego rozwidlenia. Musimy wybrać pomiędzy drogą szutrową a szlakiem. Pierwsza opcja prowadzi obok wyjątkowej Kaplicy „na Sewerynówce” oraz ciekawej historycznie Partyzanckiej Ścieżki przez Krzemieniny. Druga trasa podąża pieszym, a zarazem wąskim oraz stromym szlakiem niebieskim, który w zamian jest znacznie krótszy. My odpuszczamy zwiedzanie kaplicy i decydujemy się podążać za niebieskimi znakami na drzewach. Okazuje się, że po paru kilometrach nasza trasa łączy się ze szlakiem, który wcześniej odrzuciliśmy. Dalej kontynuujemy wycieczkę szutrową drogą dla samochodów.

Zdjęcie

Kaplica na Sewerynówce

Architektura | Szczawnica

Pośród chmur na Przehybie

Po drodze na Przehybę mijamy jeden pośredni szczyt o nazwie Czeremcha. Mimo pokaźnej wysokości 1102 m n.p.m. nie widać stąd żadnych widoków, gdyż zewsząd otacza nas las. Wierzchołek nie wyróżnia się niczym szczególnym. Gdyby nie obecność tabliczki informacyjnej, prawdopodobnie nieświadomie przeszlibyśmy przez to miejsce i nawet byśmy się nie zatrzymali. W okolicach Czeremchy trasa się wypłaszcza, już nie nabieramy wysokości tak gwałtownie jak dotąd. W czasie wędrówki ciężko jest zgubić azymut, gdyż od Czeremchy idziemy po pagórkowatej grani, z której nieustannie widoczna jest wieża telewizyjna na Przehybie. Wraz ze zbliżaniem się do szczytu wieża staje się coraz wyższa i potężniejsza. Około godziny 10:00 stajemy tuż pod wielką konstrukcją o wysokości 87 metrów, co oznacza, że zdobyliśmy nasz pierwszy zaplanowany szczyt. Pogoda jest wyjątkowa. Chmury są na naszej wysokości, widzimy obłoki przepływające tuż obok pobliskiego schroniska.

Schronisko, Jan Paweł II

Po krótkim odpoczynku w jadłodajni (serwowane tu posiłki są znakomite), wyruszamy w dalszą drogę. Mijamy kamień upamiętniający wizytę Jana Pawła w schronisku oraz ołtarz, przy którym jedynie raz w roku odbywa się msza święta. Następnie na chwilę zbaczamy ze szlaku, aby zobaczyć lądowisko helikopterów. Z krótko wykoszonego i bezdrzewnego okręgu rozpościera się panorama na Nowy Sącz oraz Limanową. Nasyciwszy się widokami, wracamy na czerwony szlak i rozpoczynamy wędrówkę w kierunku kolejnego szczytu.

Ostoja Głuszca i Popradzki Park Krajobrazowy

Droga pomiędzy Przehybą, a Radziejową prowadzi skąpo zalesioną, pagórkowatą granią. Na tym odcinku nie doświadczymy wiele cienia. Po obu stronach ścieżki widoczne są odległe miejscowości i góry: po prawej widać Szczawnicę, Pieniny Małe z Wysoką, Pieniny Właściwe z Trzema Koronami oraz Tatry, a z lewej, podobnie jak z lądowiska, widoczny jest Nowy Sącz. Naszą uwagę zwracają powalone drzewa oraz tablice informacyjne na temat występowania rzadkich zwierząt, a zwłaszcza głuszca, największego i najrzadszego z przedstawicieli kuraków leśnych. Mijamy również liczne znaki dla biegaczy. Okazuje się, że nasz szlak jest częścią biegu Gorce Ultra Trail. W połowie drogi przechodzimy przez Długą Przełęcz, która jest punktem orientacyjnym pomiędzy oboma szczytami.

Malutkie Pieniny z perspektywy Radziejowej

Dochodzimy do wieży na Radziejowej po dwóch godzinach. Konstrukcja przewyższa korony drzew, jednak nie jest taka wysoka jak te w Gorcach. Nie oznacza to jednak, że widoki są gorsze, wręcz przeciwnie. Z jednego miejsca możemy podziwiać wszystkie widoki, jakie dotąd mijaliśmy. Wyjątkowe wrażenie sprawiają Pieniny, z wysokości 1262 m n.p.m. Trzy Korony wydają się być niewielkim pagórkiem, mimo że z bliska wyglądają potężnie. Pod wieżą rozłożone są drewniane ławki, idealne na chwilę odpoczynku, oraz tablice informacyjne. Dowiadujemy się z nich, że Radziejowa położona jest jednocześnie w obszarze Popradzkiego Parku Krajobrazowego oraz rezerwatu przyrody Baniska.

Zejście do Jaworek

Opuściwszy wieżę, udajemy się na dalszą wędrówkę, już w kierunku naszego finalnego punktu wycieczki. Zejście nie jest proste, gdyż po dojściu do Wielkiego Rogacza, musimy zejść z czerwonego szlaku na nieoznakowaną leśną drogę. W przeciwnym wypadku doszlibyśmy do Obidzy zamiast Jaworek. Trasa w większości prowadzi lasem, od czasu do czasu mijamy kwieciste polany. Warto wspomnieć, że w Beskidzie Sądecki aktywnie jest prowadzona wycinka drzew. Z tego powodu po drodze napotykamy ułożone bale drzew, a nawet pracujące traktory. Zdecydowanie musimy być ostrożni. Około godziny 15:00 wreszcie dochodzimy do rezerwatu przyrody Biała Woda. Stąd jest już niecałe 15 minut do Skweru Czarna Woda w Jaworkach, gdzie znajduje się słynny przystanek autobusowy w kierunku Szczawnicy. My decydujemy się skorzystać ze słynnej „ciuchci”, która zabiera nas z powrotem pod zajazd Czarda, gdzie dziś rano zaczęliśmy naszą przygodę.

Zdjęcie

Skwer Czarna Woda

Rynek | Jaworki

Nasza przygoda dopiero się zaczyna.

Jesteśmy pierwszym startupem w Polsce pracującym nad wprowadzeniem sztucznej inteligencji do turystyki górskiej.

Dołącz do nas i rozwijaj się razem z Poznaj Góry!

Polityka prywatności oraz regulamin korzystania z serwisu poznajgory.pl Redinnlabs - logo

Copyright Poznaj Góry 2024. All rights reserved.

wersja portalu: 4.5.0